|
Zdecydowana większość mocno przyłożyła się do przebrania. Niestety nikogo nie przebraliśmy za naturystę... Najwięcej mieliśmy służby zdrowia, które aplikowały nam strzykawką lekarswa... W tym roku poraz pierwszy przeprowadziliśmy konkurs na najfajniejsze przebranie - wygrali je exequo: Lou (ksiądz, ten, co to się z Maryną całuje) oraz Mały Rycerz, czyli Kacper, syn Wikingów / architektów.
Sylwester w Kierzbuniu trwa zawsze kilka dni - macie więc na dwóch pierwszych zdjęciach sytuacje przedsylwestrowe - tańce i spadowe. Zdarzało się co niektórym, że jeździli konno - na hali i w dwugodzinnych terenach. Natomiast nikt nie sfotografował ani nie sfilmował "mafii", "psychiatry" ani deklamacji Waldka, szkoda!:) Tak właśnie się bawiliśmy - przy stole, na stole, w stajni i w ujeżdżalni, w terenie - jak również na tzw. miętkim!:))) Miejmy nadzieję, że skoro tak cudownie rozpoczął się 2007 rok - będzie taki udany radosny aż do następnego Sylwestra!:)))) |
|